Pokazywanie postów oznaczonych etykietą makaron. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą makaron. Pokaż wszystkie posty

5 listopada 2012

Szpinak!

       
         Szpinak. Koszmar z przedszkolnych stołówek, magiczna roślina czyniąca Popeye'a niezwykle silnym i dziwnie nadpobudliwym (można by pomyśleć, że miał też trochę innych liści w tych puszkach) oraz mitycznie wręcz bogaty w żelazo składnik odżywczy. Więc jak to jest z tym szpinakiem?
Pewnie wiele z nas słyszało anegdotę o źle postawionym przecinku podczas badań zawartości żelaza w szpinaku, przeszukując jednak sieć w tym temacie nie znalazłam żadnych rzetelnych informacji świadczących o wiarygodności tej plotki. Żelazo jest, ale nie w tak pokaźnych ilościach jak głoszą mity. Jeśli chcemy uzupełnić braki tego pierwiastka w diecie polecam warzywa strączkowe lub czerwone mięso.
Liście szpinaku są za to bogate w potas, magnez, przeciwutleniacze, witaminę C, K (ważny czynnik przy krzepnięciu krwii) witaminy z grupy B oraz luteinę i kwas foliowy.
      Więc podsumowując warto go jeść!
Warzywo to ma chyba tyle samo wielbicieli co zaciekłych wrogów. Osobiście należę do tej pierwszej grupy i sukcesywnie przeciągam wrogów na swoją stronę. Bo przecież łatwo jest wymazać to niemiłe wspomnienie z dzieciństwa o rozgotowanej, zielonej papce przynosząc na talerzu dobrze doprawiony, aromatyczny szpinak z łososiem lub miskę pysznego makaronu, ach!

Dzisiejszy post będzie bardzo uniwersalny. Początkowo miałam zamiar dodać przepis na makaron ze szpinakiem, ale stwierdziłam, że tak przyrządzony szpinak używam przecież do wielu innych potraw!

Idealny szpinak:
(poziom trudności: łatwy) 
  • Opakowanie mrożonego szpinaku* czyli ok 450-500g
  • 1 cebula
  • 3-6 ząbków czosnku (ja lubię dodać sporo czosnku)
  • 1 łyżka masła
  • 250 ml śmietanki 18% 
  • kilka plasterków sera żółtego (ja zazwyczaj dodaję resztki sera, jaki aktualnie mam w lodówce, może być np. gouda)
  • sól, pieprz, gałka muszkatołowa
  • spora szczypta suszonej bazylii
  • 1/3 szkl. łuskanego słonecznika**
  • 1 kostka rosołowa (wiem, że to lekkie oszukiwanie i staram się nie dawać tego specyfiku, gdy nie muszę, ale to zależy głównie od tego, jaki szpinak nam się trafi. Czasami niezależnie od firmy zdarza się, że szpinak jest bardzo mdły i trzeba go naprawdę mocno doprawić żeby uzyskał odpowiedni smak)
Sposób przygotowania:
Słonecznik wrzucamy na suchą patelnię, prażymy do zbrązowienia i odkładamy do miseczki. Należy uważać, gdyż słonecznik szybko się przypala i jest niesmaczny. Cebulę kroimy w drobną kostkę, wrzucamy na patelnie z masłem i smażymy do zeszklenia się cebuli. Czosnek kroimy w bardzo drobne kawałki i 3/4 dodajemy do cebuli chwile razem smażymy po czym dodajemy mrożony szpinak. Podsmażamy chwilę razem i następnie stopniowo wlewamy śmietankę. Gdy szpinak się całkowicie rozmrozi doprawiamy kostką rosołową, solą, pieprzem, gałką muszkatołową, resztą czosnku oraz suszoną bazylią. Dodajemy na koniec plasterki sera, żeby zagęściły nieco sos oraz uprażony słonecznik. Taka porcja starcza na jedno opakowanie (500g) makaronu.
Smacznego!

Wskazówki:
*Rodzaj szpinaku najlepiej dodawać w zależności od późniejszego użycia. Gdy chcemy go podać z makaronem np penne, świderki lub z tortellini najlepiej jest użyć szpinaku rozdrobnionego, gdyż łatwiej otoczy i "przylepi" się do makaronu. Gdy chcemy podać taki szpinak w zapiekance, zapiec z łososiem bądź nadziewać nim udka kurczaka lepiej wybrać szpinak w liściach. Dodajemy wtedy również mniej śmietanki aby konsystencja była bardziej zwięzła. 
*Można również użyć szpinaku świeżego. Jednak poziom trudności jest wtedy znacznie większy a proces wykonania bardzo się wydłuża. Ale myślę, że warto. Przede wszystkim należy taki szpinak przebrać, oderwać twarde łodygi i przepłukać kilkakrotnie w dużej misce pełnej zimnej wody aby pozbyć się drobinek piasku. To najbardziej czasochłonne czynności, przygotowane liście wystarczy porwać palcami na mniejsze części i stopniowo dodawać do podsmażonej cebuli z czosnkiem, postępując dalej jak ze szpinakiem mrożonym. Świeży szpinak kilkakrotnie zmniejsza swoją objętość, więc nic dziwnego, że z całej torby liści wychodzi niecała patelnia sosu. 
**Prażony słonecznik nadaje bardzo przyjemną fakturę sosowi gdy podajemy szpinak z makaronem. Potrawa jest wtedy bardziej sycąca, a chrupkość słonecznika przełamuje nudną konsystencję szpinaku. Dodatek słonecznika nie jest potrzebny w innych potrawach z szpinakiem.
**Zamiast słonecznika możemy również dodać orzeszki ziemne lub orzeszki pinii.
  
           Uff to tyle na temat szpinaku, pewnie jeszcze wrócę do tego tematu kiedyś, gdyż jestem zapalonym szpinakożercą!
(Aby przyrządzić takiego łososia wystarczy na folii aluminiowej wyłożyć porcję szpinaku, położyć doprawionego solą i pieprzem łososia, na wierzch położyć odrobinę masła, zawinąć w folię i piec w 200C przez ok 20 min, podawać z plasterkiem cytryny)



22 września 2012

Tagliatelle z kurkami


      Jesień. Liście powoli tracą swój kolor, wieczorami chłód bezlitośnie oziębia dłonie i nosy, w powietrzu czuć ten specyficzny, przyjemny zapach. Trochę jak mieszanka liści, dymu i czegoś jeszcze,czegoś czego nie jestem w stanie sprecyzować. Zmrok zapada coraz szybciej i najchętniej nie wychodziłabym spod koca, z kubkiem herbaty w dłoniach nadrabiając zaległości filmowe i książkowe.
Lubię pierwsze tygodnie jesieni, gdy zwyczajowa chandra jeszcze nie daje o sobie znać. Nie jest też jeszcze tak zimno, więc można wybrać się z wiernym przyjacielem zenitem na spacer w poszukiwaniu resztek słońca.
A póki nie przyjdą przymrozki, można wybrać się do lasu na grzyby!
No i o tym dzisiejszy post.
 Jak widać w roli głównej dziś pieprznik jadalny, znany bardziej jako kurka. To chyba moje ulubione grzyby,  stoją na podium z borowikiem.
Kilka wskazówek dotyczących zbierania kurek.:

  • Kurka jak wygląda widać na załączonych obrazkach, jeżeli nie jesteśmy pewni czy grzyb, który zbieramy jest jadalny, nie ryzykujemy! Warto spytać się zawsze kogoś bardziej doświadczonego, odwiedzić nawet leśniczego, myślę że bez problemu przejrzy nasze zdobycze i powie jeśli zauważy coś niepokojącego.
  • Kurki lubią rosnąć w stadach. Jeżeli znaleźliśmy jedną, bardzo prawdopodobne że w pobliżu rośnie również kilka innych.
  • Warto zapamiętać, w którym miejscu znaleźliśmy grzyby, możemy przyjść tydzień później po nową partię.
  • Kurki lubią się chować! Często rosną pod mchem i trzeba być bardzo uważnym, żeby nie ich nie przeoczyć.
  • Grzyby najłatwiej oczyścić pędzelkiem. Zawsze miałam z tym problem, pędzel o miękkim włosiu znacznie ułatwia sprawę.
  • Grzybów nie podajemy dzieciom! Nie posiadają one dużej ilości wartości odżywczych i są ciężkostrawne.

 Tagliatelle z kurkami:

(poziom trudności: łatwy, przepis dla 3-4 osób)

Składniki:

  • ok 600g kurek (oczyszczonych i przepłukanych)
  • 1 średniej wielkości cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 400 ml śmietany 18 % ( ok 2 szklanki)
  • 2 łyżki masła
  • sól, pieprz, gałka muszkatołowa
  • opakowanie makaronu Tagliatelle 
  • +ewentualnie parmezan do posypania

 Sposób wykonania:

Mniejsze kurki zostawiamy w całości, większe kroimy na mniejsze kawałki. Wstawiamy wodę na makaron, gdyż sos zabiera bardzo mało czasu na wykonanie. Na patelni rozgrzewamy masło i wrzucamy kurki, w międzyczasie kroimy w kostkę cebulę. Aby kurki nie były twarde, możemy podlać je ok połową szklanki wody i zostawić do odparowania, następnie dodać pokrojoną cebulę i lekko przesmażyć do zrumienienia. Pod koniec smażenia dodajemy zmiażdżony czosnek i dokładnie mieszamy. Zalewamy wszystko stopniowo śmietaną, doprawiamy do smaku solą, pieprzem (sporo!) oraz gałką muszkatołową i gotujemy na małym ogniu aż sos zgęstnieje. Do  gotowego sosu wrzucamy odcedzony makaron i dokładnie mieszamy. Podajemy posypany parmezanem i świeżym pieprzem.
Smacznego!