Jesień. Liście powoli tracą swój kolor, wieczorami chłód bezlitośnie oziębia dłonie i nosy, w powietrzu czuć ten specyficzny, przyjemny zapach. Trochę jak mieszanka liści, dymu i czegoś jeszcze,czegoś czego nie jestem w stanie sprecyzować. Zmrok zapada coraz szybciej i najchętniej nie wychodziłabym spod koca, z kubkiem herbaty w dłoniach nadrabiając zaległości filmowe i książkowe.
Lubię pierwsze tygodnie jesieni, gdy zwyczajowa chandra jeszcze nie daje o sobie znać. Nie jest też jeszcze tak zimno, więc można wybrać się z wiernym przyjacielem zenitem na spacer w poszukiwaniu resztek słońca.
A póki nie przyjdą przymrozki, można wybrać się do lasu na grzyby!
No i o tym dzisiejszy post.
Jak widać w roli głównej dziś pieprznik jadalny, znany bardziej jako kurka. To chyba moje ulubione grzyby, stoją na podium z borowikiem.
Kilka wskazówek dotyczących zbierania kurek.:
- Kurka jak wygląda widać na załączonych obrazkach, jeżeli nie jesteśmy pewni czy grzyb, który zbieramy jest jadalny, nie ryzykujemy! Warto spytać się zawsze kogoś bardziej doświadczonego, odwiedzić nawet leśniczego, myślę że bez problemu przejrzy nasze zdobycze i powie jeśli zauważy coś niepokojącego.
- Kurki lubią rosnąć w stadach. Jeżeli znaleźliśmy jedną, bardzo prawdopodobne że w pobliżu rośnie również kilka innych.
- Warto zapamiętać, w którym miejscu znaleźliśmy grzyby, możemy przyjść tydzień później po nową partię.
- Kurki lubią się chować! Często rosną pod mchem i trzeba być bardzo uważnym, żeby nie ich nie przeoczyć.
- Grzyby najłatwiej oczyścić pędzelkiem. Zawsze miałam z tym problem, pędzel o miękkim włosiu znacznie ułatwia sprawę.
- Grzybów nie podajemy dzieciom! Nie posiadają one dużej ilości wartości odżywczych i są ciężkostrawne.
Tagliatelle z kurkami:
(poziom trudności: łatwy, przepis dla 3-4 osób)
Składniki:
- ok 600g kurek (oczyszczonych i przepłukanych)
- 1 średniej wielkości cebula
- 2 ząbki czosnku
- 400 ml śmietany 18 % ( ok 2 szklanki)
- 2 łyżki masła
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa
- opakowanie makaronu Tagliatelle
- +ewentualnie parmezan do posypania
Sposób wykonania:
Mniejsze kurki zostawiamy w całości, większe kroimy na mniejsze kawałki. Wstawiamy wodę na makaron, gdyż sos zabiera bardzo mało czasu na wykonanie. Na patelni rozgrzewamy masło i wrzucamy kurki, w międzyczasie kroimy w kostkę cebulę. Aby kurki nie były twarde, możemy podlać je ok połową szklanki wody i zostawić do odparowania, następnie dodać pokrojoną cebulę i lekko przesmażyć do zrumienienia. Pod koniec smażenia dodajemy zmiażdżony czosnek i dokładnie mieszamy. Zalewamy wszystko stopniowo śmietaną, doprawiamy do smaku solą, pieprzem (sporo!) oraz gałką muszkatołową i gotujemy na małym ogniu aż sos zgęstnieje. Do gotowego sosu wrzucamy odcedzony makaron i dokładnie mieszamy. Podajemy posypany parmezanem i świeżym pieprzem.
Smacznego!
U-WIEL-BIAM! :) Nie dość, że u Ciebie tak pięknie wygląda, to jeszcze ten smak... Chyba w najbliższym czasie je zrobię :)
OdpowiedzUsuńpolecam!
UsuńU mnie dzisiaj najbardziej pospolita jajecznica z kurkami, ale może parę się ostanie do makaronu. :)
OdpowiedzUsuńJajecznicę też uwielbiam :D
UsuńW lesie na grzybach daaawno nie byłam...
OdpowiedzUsuńMiło popatrzeć na Twoje grzybobranie.
A makaron z kurkami jest pyszny!
Uwielbiam spacerować po lesie, grzybobranie dla mnie to wielka przyjemność :D
Usuńugotuj mi to i prześlij kurierem :((
OdpowiedzUsuńa na grzybobranie mam chęć już od lat, tylko nie ma okazji ani miejsca. ech. Ty masz w Poznaniu gdzie chodzić na grzyby?
nie,to w okolicach mojego rodzinnego domu.
Usuń